Nastała chwila milczenia, poczem ojciec Richard zwrócił się do syna swego z następującemi słowy.
— Mówiłem ci, mój synu, że się odwołuję do twego szlachetnego serca i do synowskiego przywiązania.
— O, kochany ojcze...
— Mówiłeś mi przedtem, jeżeli o lepszej doli, jak nasza myślałeś, to nie dla siebie, tylko dla mnie, bo ze swojego losu jesteś zadowolony.
— To prawda.
— Więc dobrze, moje dziecko, od ciebie więc zależy, aby stało się zadość twemu życzeniu.
— Co ojciec mówi?
— Posłuchaj mnie. Wypadki nieszczęśliwe po śmierci matki twojej zrujnowały mnie do szczętu, zaledwie mnie tyle pozostało, aby ci dać stosowne wychowanie. Kiedy ta sumka się wyczerpała, musiałem obrać zawód publicznego pisarza.
— Tak, mój dobry ojcze — odpowiedział Ludwik wzruszony — kiedy widziałem z jakiem męstwem, z jakiem zaparciem los swój znosiłeś, podwajało się moje przywiązanie do ciebie.
— Dola nasza już tak bardzo ciężka, może się jeszcze pogorszyć. Starość się zbliża, oczy już nie dopisują i ze smutkiem widzę ten dzień, kiedy już nie będę mógł nawet tego zarobić, co dziś zarabiam.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1082
Ta strona została skorygowana.
VI.