twym planom, lecz to, czego ode mnie żądasz, jest niemożliwe.
— I to syn mój tak mi odpowiada, do którego serca i miłości synowskiej się zwracałem!
— W pierwszym rzędzie nie widzę w tym projekcie żadnej korzyści dla ojca.
— Jakto, mieszkać u Ramona, przy nim żyć, nie wydając ani jednego centima! on nas w miejsce posagu wszystkich do siebie przyjmuje.
— Dopóki mi tylko sił starczy, nie będziesz, ojcze, u nikogo żyć na łasce. Jak często ojca prosiłem, aby porzucił swoje zatrudnienia publicznego pisarza. Czuję się na siłach, aby podwojoną pracą zaspokoić wspólne nasze potrzeby.
— Dziecko nieszczęśliwe! kto na nasze życie zapracuje, jeżeli ty zachorujesz?
— Czuję w sobie siłę, ja nie popadnę tak łatwo w chorobę, lecz gdybym był zmuszony połączyć się z panną Ramon, umarłbym ze zgryzoty.
— Ludwiku! odpowiedź twoja nie jest stateczna.
— Dlaczego nie! ojcze. Z wielkiej dla mnie czułości postanowiłeś mnie bogato ożenić, za tę pieczołowitość jestem ojcu niezmiernie wdzięczny. Lecz nie mówmy więcej o tym projekcie, jeszcze raz powtarzam, to niemożebne.
— Ludwiku!...
— Odczuwam nieprzezwyciężony wstręt do panny Ramon i wstrętu tego nigdy się nie pozbędę, przyczem powiem ojcu otwarcie, że kocham młodą dziewczynę, i że ta tylko będzie moją żoną.
— Synu, zawsze miałeś największe zaufanie do mnie i nigdy przede mną nic nie ukrywałeś, a to najważniejsze postanowienie uczyniłeś bez mojej wiedzy!
— Dlatego nie wyjawiłem ojcu tej tajemnicy, że chciałem przetrwać ten rok próbny, któryśmy sobie wyznaczali, celem przekonania się, czy charaktery nasze
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1086
Ta strona została skorygowana.