dzieć, że ojciec mój żąda koniecznie, abym ożenił się z twoją kuzynką!
— Z którą kuzynką?
— Z panną Ramon!
— Co ty mówisz?
— Nie znając planów ojca, pojechałem do Dreux, skąd dopiero wczoraj wróciłem. Tam widziałem pannę Ramon i nawet gdybym nie kochał Mariety, nigdybym się z nią nie ożenił, bo jest przestraszająco brzydka.
— Wuj mój nie jest zrujnowany, jak to od wielu lat opowiada — mówił Florestan, przerywając swemu przyjacielowi. — Rzeczywiście nie, bo jeżeli ojciec twój chce cię ożenić z moją kuzynką, to musi w tem widzieć korzyść. Pogłoski więc były tylko zmyślone.
— Ojciec mój także używał tego sposobu, gdyż ciągle przedstawiał mi ubóstwo, w jakiem żyjemy.
— Ha, wuju Ramon, znałem cię jako zgryźliwego, nieznośnego człowieka, lecz nie przypuszczałem, abyś się umiał zamaskować. Wiem, żaden spadek po tobie nie przypadnie mi w udziale, to mnie wcale nie gniewa. Zawsze to jednak jest przyjemnie wiedzieć, że wuj jest miljonerem. Człowiek w krytycznych chwilach chciałby, aby zjawiła się cholera, ta przyjaciółka spadkobierców.
— Nie sięgając tak daleko i nie życząc nikomu śmierci, wołałbym, abyś ty na drodze legalnej został spadkobiercą, a nie jego nieznośna córka. Tybyś przynajmniej umiał majątku tego użyć i...
— Nie robiłbym może długów? — przerwał Saint-Herem Ludwikowi.
— Jakto posiadając miljony!
— Robiłbym długi, powiadam ci, byłbym nawet zmuszony robić długi.
— Mając dwa lub trzy miliony do dyspozycji?
— Posiadając nawet dziesięć albo dwadzieścia miljonów. Ja tak robię, jak wielkie mocarstwo, im więcej długów posiada, tem większy jest jego kredyt! Kredyt
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1108
Ta strona została skorygowana.