Ta strona została skorygowana.
Z chrześcijańską pokorą znosił szyderstwa młodej hrabiny, która posiadała takie piękne djamenty i bogate kopalnie złota i srebra. Spojrzenia jednak, które ukradkowo rzucał z boku na hrabinę, tudzież nerwowe drganie ust zdradzały podstępną złość tego świętoszka.
Lokaj zapytał o rozkazy, a książę odpowiedział:
— Do pałacu Saint-Ramon.
— Jaśnie oświecony książę raczy wybaczyć, lecz nie wiem, przy której ulicy znajduje się pałac Saint-Ramon.
— Na końcu Corsa la Reine — odpowiedział książę.
— To pewnie ten pałac, nad którym już kilka lat pracują.
— Ten sam; jedz!
Lokaj zamknął drzwi powozu, objaśnił stangreta, który podciął chude szkapy i powóz toczył się ku cudownemu pałacowi Saint-Ramon.