Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1170

Ta strona została skorygowana.
XVIII.

Florestan de Saint-Herem wymówił te słowa: „jestem zrujnowany“ z taką dobrodusznością i spokojem, że hrabina ze zdziwieniem spojrzała na niego. Nie chciała uwierzyć w to, co usłyszała i ponownie zapytała się:
— Jakto, pan jest?...
— Zrujnowany, pani hrabino, zupełnie zrujnowany. Rachunek mój jest bardzo prosty. Przed pięciu laty zostawił mi mój święty wuj około pięciu miljonów, te wydałem, a nadto jeszcze 1,800,000 franków, te spłacę sprzedażą tego pałacu, znajdujących się w nim mebli, srebra i t. d., a pozostanie mi jeszcze około stu tysięcy franków, które mi wystarczą na spokojne życie w jakiem zaciszu. Zostanę pasterzem, cóż to będzie za piękny kontrast, jeżeli przypomnę sobie minioną egzystencję. Ile snów cudownych, napozór niemożliwych a jednak urzeczywistnionych spowodowało moje złoto, dla mnie, dla przyjaciół, dla kochanek. Jakiej sławy doznawałem. Wszystko piękne, pyszne, eleganckie było moją własnością. Może pani nawet nie uwierzy, że imię moje cała Europa znała. Co mówię. Pewien antykwarjusz przysłał mi aż Chandernapor miecz, którego rękojeść była wysadzana djamentami. Dołączony był bilecik następującej treści: „Miecz ten należał do Tippo-Saiba; teraz musi być w posiadaniu pana Saint-Herem. Broń ta oszacowana na dwieście pięć tysięcy franków, płatne na dom Rotszylda w Paryżu“. Tak, pani hrabino! Najkosztowniejsze, najrzad-