lordowi Willmot odmówić. Nie bądź pan tak upartym, panie Saint-Herem; zniż pan cenę, i...
— Panie markizie — przerwała hrabina Zomaloff, zwracając się do Florestana — książę mi pozwoli, że pójdę za jego przykładem, ja kupuję ten pałac pod warunkami przez pana podanemi. Zgadza się pan, to daję panu moje słowo i proszę o pańskie.
— Na Jowisza, pani hrabino, gwiazda moja nie opuszcza mnie nigdy — zawołał Florestan, podając z radością rękę hrabinie — interes ukończony.
— Pani hrabino — rzekł książę Riancourt żywo, niezadowolony z łatwości, z jaką umowa została zawartą; miał bowiem nadzieję, że Saint-Herem zniży cenę — pani hrabino, proszę pozwolić, chodzi o zakupno posiadłości, na którą postawiono niezmiernie wysoką cenę. Jest niemożliwem, aby pani, wobec stosunku, w jakim jesteśmy, bez porozumienia ze mną czyniła zobowiązania. Proszę zatem z kupnem tem wstrzymać się aż do naszych zaślubin, a potem...
— Panie Saint-Herem — przerwała hrabina — dałam słowo i tego dotrzymam. Pałac kupuję dla siebie. Jeżeli pan pozwoli, mój intendent jutro porozumie się z pańskim.
— Sprawa ubita, pani hrabino — rzekł Saint-Herem, a zwracając się do księcia, dodał wesoło: — spodziewam się, że się książę na mnie nie gniewa; ale to pana wina, nie trzeba się było, jak jaki bankier targować.
Orkiestra dała w tej chwili sygnał do nowego kontredansa.
— Proszę mi wybaczyć, że zmuszony jestem opuścić panią, ale zaangażowałem do tego tańca uroczą córkę jednego z najlepszych robotników, pracującego przy moim pałacu, a właściwie przy pałacu pani hrabiny. Szczęśliwy jestem, że odchodzę z tą myślą od pani hrabiny.
Oddając pełen uszanowania ukłon hrabinie, przystą-
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1173
Ta strona została skorygowana.