Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1189

Ta strona została skorygowana.

brego, gdyby nie ojca oszczędność. Jedyna moja zasługa jest, to że z majątku, który mi ojciec pozostawił, zrobiłem dobry użytek. Stając się panem tak wielkiego bogactwa, poznałem obowiązki, które na mnie włożono. Okropna nędza i brak nauki, które dały się we znaki mojej żonie, niebezpieczeństwa w które ludzi wprowadzają bieda i brak wykształcenia, okrutne kalectwo pani Lacombe, chrzestnej matki Mariety, to wszystko było dla mnie nauką. Marieta, pani Lacombe i ja postanowiliśmy ochraniać wedle możności ludzi od tych męczarni, pod któremi sami musieliśmy cierpieć.
— Kochanie, drogie dziecko!...
— To nie moje dzieło, tylko ojca. Niech ojciec teraz używa tej sławy; z trudnością ojciec posiał, ja tylko zbierałem, plon więc do ciebie należy.
W tej chwili rozwarły się drzwi, któremi wpadł do gabinetu Saint-Herem, rzucając się Ludwikowi w objęcia, a nie widząc obecnego ojca Richarda, zawołał:
— Uściskaj mnie Ludwiku! i raduj się ze mną, boś moim najlepszym przyjacielem. Tyś też najlepszy, do którego śpieszę z nowiną. Wiedziałem, że cię tu spotkam, bo wiem, że dziś obchodzisz rocznicę siódmego maja. Nie tracąc ani minuty, przybyłem do ciebie, aby ci powiedzieć, gdyż zdziałał przed chwilą najniemożliwszy cud w świecie.
— Co chcesz przez to powiedzieć?
— Przed dwiema godzinami byłem zupełnie zrujnowany; teraz jestem bogatszy, niż przedtem. Ludwiku, kopalnie złota, srebra, djamenty na korce, bajeczne bogactwa, majątek, który wynosi kilka dziesiąt miljonów. O, święty Ramonie! imię twoje niech będzie błogosławione! Miałem rację, zaliczając cię w poczet świętych, bo nie jesteś niewdzięczny.
— Florestanie, proszę, powiedz wyraźniej.
— Przed godziną kończyła się uroczystość, wydana, jak ci wiadomo, dla rzemieślników. Jeden z moich lu-