oraz kilku dymników pod strychem, a wychodziło na cuchnące podwórze, tudzież na brudne mury i zmurszałe drzwi stajen i obór; gdy drugą stroną, w której podówczas żadnego jeszcze nie było okna, odwrócone było do pięknego lasu stuletnich dębów, zajmującego przestrzeń około dwóch mórg gruntu, pod którym biegł mały strumień. Lasek ten, pomimo niezwykłej piękności, był prawie nieprzystępny; gdyż ziemia jego zasypana była gruzem i śmieciami, i zarosła cierniem i ostem; wreszcie strumień był błotnisty i mętny, nigdy go bowiem nie czyszczono i nie miał należytego spadku.
Gdyby zaś ów podróżny w rok po pierwszej swojej wędrówce przechodził obok tegoż samego folwarku, który poprzednio tak przykry stanowił widok, zdumiałby się nadzwyczajnie nagłą przemianą, jakiej to miejsce uległo, pomimo, że i teraz jeszcze do tegoż samego należało właściciela.
Świeża murawa, miękka i połyskująca jak zielony aksamit, ozdobiona różanemi krzakami, zastąpiła miejsce dawnego smrodliwego podwórza, które niegdyś było napełnione mierzwą. Ponieważ w stajniach i oborach wszystkie wyjścia urządzone z przeciwnej strony, przeto zamurowano wszystkie dawne otwory, a budowle, równie jak i wielką stodołę, stojącą w głębi dziedzińca, pobielono świeżym tynkiem i otoczono zielonym szpalerem, po którym zaczynał się już piąć dziki winograd, powoje i przewierścień.
Część, w której się znajdowało mieszkanie, również otoczona była szpalerem, krzewami i kwiatami; czystym piaskiem wysypana aleja prowadziła do głównego wejścia, przed którem urządzony został obszerny przedsionek drewniany, pokryty słomianym dachem, i obsadzony rozmaitemi kwiatami; przedsionek ten, którego ściany zaopatrzone były w niewielkie okienka, umajone roślinami pnącemi, zastępował letni salon; przed każdem oknem, urządzono małą wystawkę z srebrno-białego drzewa brzo-
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1193
Ta strona została skorygowana.