Ta strona została skorygowana.
uwolniony na chwilę, od swoich poprzednich nieprzyjemnych uczuć, poszedł za matką krokiem mniej chętnym, niż zwykle; doznawał on bowiem jakiegoś dziwnego smutku myśląc o lekceważącej obojętności młodego margrabiego de Pont-Brillant na te wszystkie cuda, które były rozkoszą, szczęściem i miłem zatrudnieniem dla wielu innych osób, umiejących należycie poznać i ocenić te skarby natury, zebrane tak wielkim kosztem.