Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1225

Ta strona została skorygowana.

mi, prowadziła do prawdziwego domu chińskiego, stanowiącego punkt środkowy wielkiej oranżerji.
Dom chiński w Pont-Brillant nie ustępował w niczem podobnejże budowli pana de Choiseul, którą powszechnie nazywano „Folie“. Urządzenie tego mieszkania, składającego się z kilku pokoi, jego dywany, obicia, meble, sprzęty, ozdoby, wszystko było czysto chińskie; żeby zaś uzupełnić złudzenie, przy drzwiach salonu znajdowały się dwie porcelanowe figury wielkości naturalnej, podnoszące portjery, i za pomocą wewnętrznego mechanizmu poruszającego od czasu do czasu oczyma i głową na powitanie przybywających gości.
Co tylko Chiny mają rzadkiego, pięknego i nieznanego w materjach, lakierach, porcelanie, meblach, sprzętach robionych ze złota, srebra lub kości słoniowej, którego trzy bambusowe okna, opatrzone przezroczystemi szybami z ciasta ryżowego, pomalowane ptakami jaskrawej barwy, wychodziły na oranżerję. Gmach ten, utrzymywany w temperaturze umiarkowanej, i zapełniony samemi chińskiemi tudzież japońskiemi drzewami i krzewy, zaraz z początkiem jesieni zakrywany bywał wielkiemi szklanemi oknami, które od dachu sięgały aż do posadzki.
— Czy to nie sen? — wołała pani Bastien, przypatrując się tym wszystkim przedmiotom z ciekawością i zdumieniem — ileż tu jest skarbów wszelkiego rodzaju. Patrzaj, Fryderyku, nie jestże to żywa księga, w której można zgłębiać zwyczaje, obyczaje i dzieje tego szczególnego kraju? Wszakże znajduje się tu nawet zbiór medali, monet, rycin i rękopisów.
— Pomyśl tylko, kochana matko — odpowiedział Fryderyk — ile to pięknych długich wieczorów zimowych możnaby tutaj spędzić, czytając opisy podróży po Chinach i z książką w ręku porównywując te wszystkie przedmioty w naturze.
— Ale, panie — rzekła Marja do pana Dutilleul —