Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1226

Ta strona została skorygowana.

przynajmniej ten pawilon, który jest tak piękny, tak zajmujący, musi pan margrabia bardzo często odwiedzać?
— Nie, pani, pan margrabia nie dba wcale o te chińskie graty, on woli polowanie. Nieboszczyk pan margrabia, jego pradziad, kazał dom ten zbudować, dlatego jedynie, że taka wówczas była moda; to był jedyny powód.
Marja nie mogła powstrzymać się od lekkiego i prawie niewidzialnego wzruszenia ramionami, spoglądając z uśmiechem na syna, który w coraz głębszem pogrążał się zamyśleniu.
Następnie, udając się krętą aleją oranżerji, towarzystwo nasze weszło do groty, oświeconej wewnątrz wielkiemi soczewkowatemi i niebieskawemi szybami, które osadzono w jednej ścianie skały; okna te roztaczały w podziemnej, muszlami i koralem wykładanej galerji blade światło, podobne zupełnie do tego, jakie widzieć się daje w głębi morza.
— To teraz zapewne zstępujemy w krainę bóstw wodnych, kochany doktorze? — zapytała pani Bastien wesoło, spuszczając się coraz niżej drogą pochyłą i skalistą — czy nas tu nie przyjmie jaka najada na progach swego wilgotnego państwa?
— Myli się pani bardzo — odpowiedział doktór — ta podziemna galerja, która, jak pani uważa, wysłana jest matami i którą w porze zimowej opalają, prowadzi do zamku; przekona się pani bowiem, że wszystko cośmy widzieli, połączone jest krytemi galerjami, a tym sposobem można nawet w zimie podróżować po rozmaitych częściach świata, nie narażając się wcale ani na zimno ani na słoty.
Rzeczywiście ten podziemny chodnik łączył się krętemi schodami z jednym końcem długiej galerji, którą zwano zbrojownią, a która niegdyś takie miała przeznaczenie.
W środku galerji, na umyślnie urządzonem wzniesieniu, stał całkowicie uzbrojony rycerz, którego wielki