Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1227

Ta strona została skorygowana.

drewniany koń wojenny niknął prawie zupełnie pod stalową kapą i fałdzistym obszernym pół żółtym, a pół karmazynowym czaprakiem, na którym znajdowały się bogato haftowane herby i godła wojskowe.
Rynsztunek rycerza, pysznie złotem nabijany, był arcydziełem tego rodzaju wyrobów. Pan inspektor ogrodów, zatrzymawszy się przed nim, powiedział do swoich gości:
— Zbroję, którą tu państwo widzicie, nosił na sobie Raul IV de Pont-Brillant w czasie pierwszej krucjaty; zdaje się, że to jest dostatecznym dowodem, iż szlachectwo pana margrabiego nie wczorajszych sięga czasów.
W tej chwili jakiś mężczyzna otworzył jedne z ciężkich drzwi zbrojowni, i pan Dutilleul rzekł do doktora Dufour:
— Oto, panie doktorze, nadchodzi pan Legris, dozorca sreber zamkowych; jest to mój przyjaciel, któremu teraz państwa poruczę, będzie on tu lepszym przewodnikiem ode mnie.
Poczem pan Dutilleul zbliżył się do starca, mówiąc do niego pocichu:
— Kochany Legris, moi przyjaciele, którzy pragną obejrzeć nasz zamek. Polecam ich panu, i obowiązuję się zarazem wyświadczyć tęż samą przysługę, jeżeli znajomi twoi zechcą kiedy odwiedzić moje cieplarnie.
— Przyjaciele naszych przyjaciół są także i naszymi, kochany Dutilleul — odpowiedział pan dozorca sreber z przyciskiem; poczem, skinąwszy poufale na doktora i jego towarzystwo, wezwał ich, ażeby się za nim udali do dalszych pokojów, które już liczna służba zupełnie uporządkowała.
Zbyt wiele czasu zajęłoby nam opisywanie wszystkich dziwów wspaniałego przepychu, jakie dół tego zamku, albo raczej pałacu w sobie obejmował, poczynając od bibljoteki, którejby wiele miast pozazdrościło zamkowi, aż do galerji obrazów najznakomitszych mistrzów dawnych i nowych czasów, a której zwiedzający tylko przelotnie przyjrzeć się mogli, ponieważ wyznać musimy, że