ona sprawić pani Bastien, widząc atoli, jak prędko o tem niemiłem zajściu zapomniała i jak na nie wcale nie zważała, odzyskał wkrótce właściwą sobie wesołość i przypomniał o istnieniu pewnego placka, który wraz z innemi zapasami znajdować się miał w skrzynce jego kabrjolki, to jest skromnej bryczki, którą zostawił na początku alei pod nadzorem małego chłopca.
Znalazłszy po ćwierćgodzinnej jeździe wśród lasu piękną murawę, osłonioną od promieni słońca cieniem kilku ogromnych dębów, trzej przyjaciele zasiedli na niej wesoło i zabrali się do swego obiadu.
Lubo Fryderyk zadawał sobie pewien przymus, zdawał się jednak podzielać radość swej matki i doktora.
Zbyt uważająca, ażeby nie dostrzec, że w synu jej zaszło coś nadzwyczajnego, Marja sądziła, że odgadła przyczynę myśli, któremi zajęty był Fryderyk, i żartowała z niego, że szalona zarozumiałość podobnego człowieka mogła go tak mocno urazić.
— Wiesz, mój piękny Cydzie, mój dzielny rycerzu — odezwała się wesoło do syna, całując go z tkliwością — zachowaj swój gniew i swój oręż dla innego, godnego ciebie przeciwnika. Wszakże doktór i ja daliśmy już wyborną naukę temu nieokrzesanemu służalcowi. Teraz myślmy tylko o tem, ażeby dzień dzisiejszy wesoło zakończyć. Zresztą za wszystko wynagrodzeni jesteśmy tą przyjemnością, która długo towarzyszyć nam będzie we wszystkich naszych rozmowach o wszelkiego rodzaju skarbach i cudach, któreśmy dzisiaj widzieli.
Poczem młoda matka dodała wesoło:
— Słuchajno, Fryderyku...
— Co takiego, moja matko?
— Nie zapomnij jutro powiedzieć staremu papie Andrzejowi, naszemu panu inspektorowi zakładów ogrodniczych w gołem polu, ażeby nam przygotował piękny bukiet z konwalji i dzikich fiołków, słowem z najrzadszych kwiatów, jakie tylko znajdzie w lesie i na polu
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1231
Ta strona została skorygowana.