Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1245

Ta strona została skorygowana.

czy ją ta nadzieja nie myliła, pani Bastien podniosła się z krzesła, i korzystając z chwili, kiedy jej syn pisał z taką skwapliwością, pocichu i na palcach zbliżyła się do niego. Następnie z bijącem z radości sercem, oparłszy obie ręce na ramionach Fryderyka, pocałowała go w głowę i pochyliła się, ażeby przeczytać co napisał.
Młodzieniec zerwał się z pewnem przerażeniem, zamknął z pośpiechem swój kajet i zwracając się z niecierpliwością, a prawie nawet z rozdrażnieniem ku swej matce, zawołał:
— Jakaż to ciekawość, moja matko!
Poczem wyrwał z zeszytu wszystkie karty, które już zapisał, podarł je na drobne kawałki, pogniótł i wrzucił do komina, gdzie wkrótce stały się pastwą płomieni.
Zdumiona do najwyższego stopnia, pani Bastien, przejęta boleścią, pozostała przez chwilę niema i osłupiała; a porównawszy teraźniejsze jego nieprzyzwoite obejście z dawną szczerą uprzejmością zalała się gorzkiemi łzami.
Pierwszy to raz w życiu swojem Fryderyk zranił jej serce.
Ujrzawszy swą matkę we łzach, Fryderyk, przejęty żalem, rzucił jej się na szyję, i płacząc z rozrzewnienia, obsypywał ją tysiącznemi pieszczotami.
— O! przebacz, kochana matko, przebacz mi!
Na te słowa, które pochodziły z głębi jego serca, na ten odgłos, będący wyrazem najgłębszego, najszczerszego żalu, pani Bastien zaczęła sama sobie czynić wyrzuty z powodu tego bolesnego uczucia, któremu pozwoliła się unieść, a nawet i z powodu łez swoich; nie powinnaż ona była zastanowić się nad jego chorobliwym stanem, który był przyczyną jego tak gwałtownego postępku, a którego teraz tak gorzko żałował?
Teraz więc młoda matka zaczęła wzajemnie syna swego okrywać pieszczotami i gorącemi pocałunkami, prosząc go znowu ze swej strony o przebaczenie.
— Biedne dziecię — mówiła do niego — ty chory je-