— Zgromadzam tutaj moich ludzi, ażeby ich uwiadomić, oznajmić im, oświadczyć, że panna de Beaumesnil, moja krewna i pupilka przybędzie dzisiejszego wieczoru; pani de La Rochaigue i ja mamy zamiar, życzymy sobie, wymagamy, ażeby służba nasza była zawsze gotową na rozkazy panny de Beaumesnil, więcej jeszcze jak na nasze własne rozkazy, co ma znaczyć, że słudzy nasi mają pannie de Beaumesnil we wszystkiem, co im powie, co im rozkaże, co im zaleci, ślepo być posłuszni, tak, jakgdyby rozkazy te były przez panią de La Rochaigue lub przeze mnie wydane. Liczę zatem na gorliwość, na przezorność, na punktualność moich ludzi, a my potrafimy zawsze okazać się względniejszymi dla tych, którzy się okażą pełnymi dobrych chęci, gorliwości i pilności dla panny de Beaumesnil.
Po tak pięknej przemowie służba została rozpuszczoną i wydano do kuchni rozkaz, ażeby ciągle trzymany był w pogotowiu ciepły i zimny obiad, na wypadek, gdyby panna de Beaumesnil chciała posilić się po swojem przybyciu.
Dopełniwszy tych Wszystkich przygotowań, pani de La Rochaigue rzekła do swego męża i jego siostry:
— Teraz moglibyśmy pójść na górę, ażeby się porozumieć i umówić ostatecznie.
— Właśnie chciałem aż to, kochana żono, zaproponować — powiedzał pan de La Rochaigue w sposób jak najgrzeczniejszy, uśmiechnąwszy się i pokazawszy swe długie zęby.
Wszystkie trzy osoby przechodziły już przez ostatni salon, wychodząc z tego mieszkania, gdy jeden służący rzekł do pana de La Rochaigue:
— Jest tu jakaś panna, która pragnęłaby widzieć się z panią baronową.
— Kto jest ta panna?
— Nie powiedziała mi swego nazwiska, przyszła tylko
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/132
Ta strona została skorygowana.