Te słowa doktora Dufour: Przybywam rozmówić się z panią względem Fryderyka, były tak uderzające, że Marja, nie będąc w stanie wymówić ani jednego słowa, spojrzała tylko na doktora z głębokiem zdumieniem.
Dostrzegł on jej zdziwienie i powtórzył:
— Tak jest, pani, przybywam pomówić, z panią co do jej syna.
— Ale, w jakiej sprawie?
— W sprawie moralnej i fizycznej zmiany, jaką pani w nim spostrzega, i która tak okropnego nabawia cię niepokoju.
— Tak, o! tak, niepokój mój jest okropny.
— Idzie więc o to, czyby go nie można wyleczyć...
— Pan! mój doktorze?
— Ja!... nie.
— Co pan przez to rozumie?
Po chwili milczenia doktór wydobył z kieszeni list i oddając go pani Bastien, powiedział:
— Przedewszystkiem niech pani będzie łaskawa przeczytać to pismo, które dzisiaj wieczorem otrzymałem.
— Ten list! od kogóż on jest?
— Chciej go pani przeczytać...
Marja, coraz więcej zdziwiona, wzięła list i przeczytała co następuje:
„Mój drogi Piotrze, dyliżans zatrzymał się tutaj na go-
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1356
Ta strona została skorygowana.
XVII.