żem zdradził przed nim jej tajemnicę, a potem, każdy inny nauczyciel, któryby ci się przedstawił, czyby panią więcej znał od niego?
— Lecz przyjaciel pana nigdy nie był nauczycielem?
— Nigdy, jednakże... sądząc z jego listu... czyliż go pani nie uznaje za człowieka umysłu prawego, szlachetnego i oświeconego? Co do jego wiadomości, mogę panią zapewnić, że to jest nieoceniony skarb.
— Powiedziałam już panu, że list ten znamionuje głęboką znajomość duszy, rzadką wzniosłość uczuć, i stąd to właśnie nie mogę pojąć, ażeby człowiek tak znakomicie uposażony, mógł się przychylić do przyjęcia zatrudnień nauczyciela, uważanych zawsze za podrzędne.
— Przeciwnie, zdawałoby mu się trudnem do przebaczenia zuchwalstwem przyjęcia onych, gdyby nie był w stanie uczynić zadość obowiązkom, które sam słusznie uważa za prawdziwe kapłaństwo.
Pani Bastien w nieopisanem swojem uniesieniu czytała dalej:
„Zapewne cię propozycja zadziwi mój przyjacielu, zwłaszcza że dopiero wczoraj opuściłem cię w zamiarze udania się do Nantes, gdzie miałem wsiąść na okręt i udać się w dalszą podróż. Potem, dlatego, że ja nigdy nie byłem nauczycielem, i moje położenie majątkowe nie zniewala mnie do szukania środków utrzymania w podobnych obowiązkach; zresztą, pani Bastien nie zna mnie wcale, a ja pragnę otrzymać od niej największy dowód zaufania, jakiego tylko może mi udzieli, to jest: ażeby mi pozwoliła podzielić z sobą kierunek dalszego wychowania Fryderyka.
„Skoro przeminie pierwsze twoje zdumienie, mój przyjacielu, przypomnisz sobie zapewne, że starając się zawsze nadać jakiś cel moim podróżom, przedewszystkiem szukałem w tem życiu awanturniczem jakiego roztargnienia w ustawicznym żalu po stracie mojego biednego młodszego brata. Zresztą wycieczka moja do Senegalu może
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1367
Ta strona została skorygowana.