Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/137

Ta strona została skorygowana.

— Pani, jeżeli to dla nas świętym jest obowiązkiem, sumiennie... ściśle... rozważnie wybierać nauczycieli, którym powierzyć zamierzamy naszą wychowankę... to prawdziwem szczęściem... radością jest dla nas znajdować osoby, które, podobnie jak pani, jednoczą w sobie wszystkie warunki sprawowania obowiązków, którym się w świętej sprawie wychowania i rodzin poświęcasz.
Ta mowa jednym ciągiem i tchem wyrzucona przez barona, który zawsze był skwapliwym do ćwiczeń retorycznych, a to jedynie w widokach uzyskania tak gorąco upragnionej godności para, ten potok słów, pozostawił Herminji dosyć czasu do uspokojenia swego wzruszenia, jakoż odpowiedziała baronowej, głosem prawie spokojnym:
— Wzruszona jestem zaufaniem, jakiem pani mnie obdarza, i spodziewam się dowieść pani, że się okażę godną takiej ufności.
— A więc dobrze! — odpowiedziała pani de La Rochaigue, — skoro pani przyjmuje naszą propozycję, to uwiadomimy panią, jak tylko panna de Beaumesnil będzie w stanie wziąć pierwszą lekcję, gdyż zapewne będzie pierwej musiała kilka dni wypocząć, ażeby wytchnąć po swojej utrudzającej podróży.
— Zatem będę czekała, dopóki pani nie raczy napisać do mnie, ażeby złożyć pannie de Beaumesnil moje uszanowanie — rzekła Herminja i wyszła z salonu.
Z jaką radością, z jakiem rozczuleniem wróciła dziewica do swego skromnego mieszkania. Mogła się tedy spodziewać widzieć swą siostrę, i widywała ją często, ponieważ liczyła na wszystkie środki swego przywiązania, ażeby pozyskać miłość Ernestyny.
Zapewne, i dla ważnych powodów, które Herminja w najczystszym szacunku dla matki, w najwznioślejszem i najszlachetniejszem uczuciu dumy czerpała, powinna ona była na zawsze zataić przed swoją siostrą, jakie tajemne węzły łączyły je z sobą, równie jak miała siłę ukryć to przed panią de Beaumesnil; ale nadzieja tego prędkiego