Pozostawszy sam na sam z panią Bastien, David zachował przez jakiś czas głębokie milczenie, jak gdyby chciał zebrać myśli swoje, następnie odezwał się wzruszonym głosem do młodej niewiasty:
— Pani, powinna pani uważać mnie za lekarza, który pragnie poświęcić się kuracji bardzo może trudnej, ale nie rozpaczliwej. Przedewszystkiem winienem pozyskać zupełną ufność pani, muszę znać wszystkie wypadki, poczynając od najdrobniejszych, aż do najważniejszych, jakie tylko wydarzyć się mogły od czasu, w którym pani dostrzegła w charakterze Fryderyka tę zmianę, która cię tak dręczy... Nasz przyjaciel, doktor Dufour, udzielił mi już niektórych objaśnień; a to co pani może mi powiedzieć, oświeci mnie nierównie więcej.
Opowiadanie to, które Marja ze zwykłą sobie wykonała szczerością, zbliżało się już właśnie do końca, kiedy doktór Dufour powrócił do pokoju.
— A gdzież jest Fryderyk? — zapytała młoda matka skwapliwie.
— Wyszedłszy stąd — odpowiedział doktór — udał się do lasu. Pobiegłem za nim; niewiele mówił ze mną, ale mówił łagodnie i z pewnym smutkiem; potem, przeszedłszy się kilka razy, powrócił do siebie; ponieważ zaś nie może wyjść z domu, ażeby go Małgorzata nie widziała, zatem przyjdzie ona w takim razie nas uprzedzić. Zresztą, już też i noc nadchodzi, a ja muszę powrócić do Pont--
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1390
Ta strona została skorygowana.
XX.