ranności o własną osobę, którą tylu ludzi pogardza, jako rzeczą śmieszną lub przesadzoną, a którą ona uważała przeciwnie za następstwo naturalnej godności i szacunku dla siebie samego. Te spostrzeżenia Marji, chociaż długie w opisie, zrobione były przez nią bardzo szybko i wtedy właśnie, kiedy uważnym wzrokiem śledziła każde poruszenie w rysach swojego gościa, który coraz więcej zajęty czytaniem pisma Fryderyka, zawołał nagle:
— Nie, nie, to niemożebne, ażeby ten, co to napisał z taką prawie naiwną wzniosłością, tak dalece zdaje mi się ona być naturalną i zwyczajną jego umysłowi, nie miał usłuchać prędzej lub później głosu rozumu i serca. Chciej mi pani powiedzieć, czy to napisał dawno przed ową epoką, w której pani dostrzegła pierwszą zmianę w jego charakterze?
Pani Bastien zamyśliła się na chwilkę, poczem opowiedziała: O ile mogę siobie przypomnieć, było to napisane przed wycieczką naszą do zamku Pont-Brillant, przy końcu czerwca, a Fryderyk zaczął mnie dopiero w pierwszych dniach sierpnia prawdziwie niepokoić.
Zastanowiwszy się nad tem, David dodał:
— Od czasu zaś, kiedy pani dostrzegła tak widoczną zmianę w charakterze Fryderyka., czy on napisał coś z własnego natchnienia, mogłoby nam to dopomóc, gdyż w piśmie swojem mógł bezwzględnie zdradzić tajemnicę swych myśli.
— Uwaga pana jest bardzo słuszna — odpowiedziała pani Bastien, uderzona nagłem jakiemuś wspomnieniem, wziąwszy jeden z kajetów swego syna, pokazała go David’owi, mówiąc do niego:
— W tem miejscu, jak pan widzi, brakuje kilka kartek... Pytałam się Fryderyka o przyczynę tego wydarcia, odpowiedział mi, że niezadowolony z tego, co napisał nie chciał, ażebym to przeczytała... Działo się to wtedy właśnie, kiedy stan jego zaczynał mnie już trwożyć
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1402
Ta strona została skorygowana.