Poczem rozłączyły się te trzy osoby, dla ubrania się na wieczór i poszły do swoich pokojów.
Skoro tylko baronowa opuściła pana de La Rochaigue i jego siostrę, zamknęła się w swoim pokoju i spiesznie następujący napisała bilet...
„Kochana Juljo, mała przyjeżdża dzisiaj wieczorem; jutro około dziesiątej przed południem, będę u ciebie, nie mamy ani chwili czasu do stracenia... Daj o tem znać, wiesz komu, musimy się z sobą dobrze porozumieć. Milczenie.... i nieufność.
Na bilecie tym baronowa napisała następujący adres: „Do pani wicehrabiny de Mirecourt“.
Poczem obróciła się do swojej pokojowej i oddała jej bilet, mówiąc;
— Podczas kiedy będziemy u stołu, zaniesiesz ten bilet do pani de Mirecourt. Weźmiesz pudełko od koronek, jakgdybyś szła po jaki sprawunek do mojej toalety.
Prawie w tejże samej chwili baron zamknął się w swoim gabinecie i napisał list następujący:
„Pan de La Rochaigue prosi pana barona de Ravil, ażeby raczył oczekiwać na niego jutro pomiędzy godziną pierwszą i drugą po południu w swojem mieszkaniu; widzenie to jest koniecznie potrzebne.
„Pan de La Rochaigue liczy na obowiązującą punktualność pana de Ravil, i uprasza go o przyjęcie zapewnienia o jego prawdziwym szacunku“.
Na bilecie tym umieścił taki adres: „Do pana baron: de Ravil, przy ulicy Gaudot-de-Maiuroy. Nr. 7“.
I powiedział do swego kamerdynera:
— Natychmiast poślij kogo z tym listem na pocztę.
Nakoniec panna Helena postępowała również przezornie