rym jego bosak był uzbrojony pomiędzy gałęziami jednej topoli, do której płynął Fryderyk; drzewa te na trzydzieści stóp wysokie, w trzech czwartych były zalane; wstrzymane bosakiem czółno stanęło nieruchomie na miejscu.
— Jakto, zatrzymujemy się, panie David — zapytał Fryderyk.
— Musisz wypocząć chwilkę, mój synu kochany, i napić się trochę wina.
Poczem David z dziwnym spokojem umysłu odkorkował butelkę, którą podał swemu uczniowi.
— Odpoczywać! — zawołał Fryderyk — a ci nieszczęśliwi... którzy tam... czekają na nas?...
— Moje dziecię, ty już ledwie oddychasz, czoło masz oblane potem, a siły twoje nikną, przekonałem się o tem z nierównego ruchu twoich wioseł. Przybędziemy jeszcze w porę, ponieważ woda się już nie podnosi; a potrzeba nam jeszcze będzie całej odwagi i wszystkich sił; zatem od tego chwilowego wypoczynku zależeć może nasze i tych ludzi ocalenie; usłuchaj mnie więc, napij się wina.
Fryderyk poszedł za tą radą i przekonał się, że dobrze uczynił, gdyż, nie śmiejąc przyznać się David‘owi, czuł już w stawach bezwładność i odrętwienie, które zwykle następują po zbytniem utrudzeniu i wytężeniu muskułów.
Podczas tego wytchnienia, nauczyciel i uczeń jego z milczącym przestrachem przyglądali się okropnemu widokowi, jaki mieli przed oczami.
Z miejsca, na którem stanęli, wzrok ich obejmował niezmierną przestrzeń wody, nie stojącej i nieruchomej, jak ta, którą dopiero przebyli ale pieniącej się i płynącej w największym pędzie, jak prąd bystrego potoku.
Na tej całej rozległej przestrzeni wody słychać było tak wielki szum i łoskot, że Fryderyk, i David musieli wołać, ażeby się wzajemnie usłyszeć.
W oddali widnokrąg kończył się szarym pasem mętnej i wzburzonej wody.
O sześć kroków od czółna znajdował się folwark.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1474
Ta strona została skorygowana.