Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1476

Ta strona została skorygowana.

szy... wypoczynek ten był potrzebny, ale okropny jest taki wypoczynek, zwłaszcza z takim widokiem przed oczyma.
— Tak jest, mój synu, trzeba pewnej odwagi, ażeby tak wypoczywać, ślepa śmiałość nie widzi albo nie chce widzieć niebezpieczeństwa... roztropne męstwo obojętnie wpatruje się w grożące mu nieszczęście. Dlatego też prawie zawsze odnosi zwycięstwo. Gdyby nie ten wypoczynek, którego zażywamy, siły nasze zdradziłyby nas pewnie nad tą przepaścią, którą mamy przebyć, i zginęlibyśmy niezawodnie.
To mówiąc, David obejrzał z największą troskliwością łódź i odmienił jednę z podstawek, która już pękła pod ciśnieniem wiosła do krawędzi czółna, tym sposobem przy zupełnej swobodzie ruchów, nie mogły się one przy jakiem niespodziewanem uderzeniu wysunąć z rąk Fryderyka.
Już naznaczona chwila wypoczynku zbliżała się do końca, kiedy Fryderyk, krzyknąwszy mimowolnie, zbladł nadzwyczajnie i nie był w stanie ukryć pomieszania, jakie malowało się na jego twarzy.
David podniósł głowę i spojrzał w stronę, gdzie był zwrócony wzrok jego ucznia.
Powiedzieliśmy już, że wylew, ciągnąc się od północy ku wschodowi, kończył się na zachodzie równo z lasem Pont-Brillant, którego wysokie drzewa były w połowie zalane wodą.
Jedna część lasu tego, wystająca więcej od innych na Dolinę, tworzyła pewien rodzaj przylądku nad powierzchnią wody.
Przed chwilą Fryderyk ujrzał wypływającą z tej wystającej części lasu długą łódź, zmierzającą pod prąd wody, pomalowaną na kolor szamoa i od góry otoczoną szerokim szlakiem karmazynowym.
Na ławkach sześciu wioślarzy w kaftanach szamoa i karmazynowych fałdzistych czapkach silnie robili wiosłami; sternik, siedzący w tyle, skąd kierował łodzią, zdawał się odbierać rozkazy od jakiegoś młodego człowieka,