— Nie opuszczaj wiosła, które ci pozostało, rób niem z całej siły.
Fryderyk raczej wiedziony instynktem, niż rozwagą, wykonał to polecenie; statek zakręcił się znowu, nadstawił bok swój, i uniesiony w połowie wirem tej kulistej masy, która już dotykała jego tyłu, obrócił się wkoło jednego swego wiosła, tym sposobem opłynął półkolem stóg, który miał się stać jego grobem i doznawszy tylko lekkiego uderzenia, szczęśliwie uniknął niebezpieczeństwa.
W chwili, kiedy działo się to wszystko z niepodobną do opisania szybkością, David, uchwyciwszy z głębi łodzi zapasowe wiosło, przytwierdził je znowu do podstawki, mówiąc do Fryderyka, który nie zdołał jeszcze ochłonąć ze wzruszenia, w jakie go wprawił ten wypadek.
— Bierz to nowe wiosło, i dalej naprzód, łódź już nas dogania.
Fryderyk, rzuciwszy iskrzącym wzrokiem na statek margrabiego, skwapliwie uchwycił wiosła.
Barka płynęła pod wodę prosto do folwarku, gdy tymczasem czółno David‘a przerzynało prąd wody w poprzek, jakby kąt prosty; musiały się one spotkać przed samym folwarkiem.
Ale powiedzieliśmy już wyżej, że barka, pomimo, iż płynęła pod wodę, miała sześciu wioślarzy, dlatego też korzystając z wypadku, którego statek Fryderyka omało nie padł ofiarą, wyprzedziła go nieco.
Fryderyk, widząc, że margrabia pierwszy może przybyć na miejsce, ogarnięty był owym zapałem, który przez pewien przeciąg czasu podnosi siły człowieka, do niesłychanej potęgi i pozwala mu niekiedy cudów dokazać.
Wiosłował z najwyższem natężeniem.
Nareszcie Fryderyk wydał okrzyk szalonej radości.
Statek jego znajdował się już tylko o dwadzieścia pięć kroków od folwarku, gdy tymczasem barka była przynajmniej cztery razy tyle od niego oddaloną.
Wtem bolesny krzyk trwogi, połączony z okropnym
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1480
Ta strona została skorygowana.