Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1481

Ta strona została skorygowana.

trzaskiem, rozległ się pośród gwałtownego szumu wody.
Jeden szczyt folwarku wstrząsany oddawna przez pęd wody, zapadł się z łoskotem, wskutek tego i część dachu zawaliła się w przepaść.
Wtedy nieszczęsna rodzina zebrana przy kominie, miała już pod swemi nogami tylko kilka słabych krokwi, których powolne ohybotanie groziło bliskim upadkiem...
Jeszcze kilka minut, i ta część dachu, nad którą wznosił się komin, miała się zawalić zkolei.
Ojciec, stojący jeszcze na dachu, obnażony w połowie.. blady... z posiniałemi usty, z wzrokiem obłąkanym, lewą ręką trzymał się chwiejącego się już komina; dźwigał on na plecach dwoje swoich starszych dzieci, które ze strachu tuliły się do siebie, około prawej ręki miał okręconą linkę, której drugi koniec zdołał uwiązać u komina; za pomocą tej linki, która otaczała biodra jego żony, utrzymywał ją jeszcze, nie dozwalając jej upaść w wodę, gdyż nieszczęśliwa ta kobieta, skostniała od zimna, przejęta trwogą, pozbawiona reszty sił, prawie zupełnie straciła przytomność i czucie; wiedziona wrodzonem uczuciem macierzyńskiem bezwładną ręką przyciskała jeszcze do piersi swoje niemowlę; ażeby je zaś pewniej utrzymać i zasłonić nieco, trzymała w zębach, których jej konwulsyjne ściśnienie otworzyć już nie dozwalało, jeden koniec wełnianej spódnicy, którą w prędkości na siebie włożyła.
Śmiertelna trwoga tych nieszczęśliwych trwała już przeszło pięć godzin.
Przejęci zgrozą i przerażeniem, zda się, nic nie widzieli i nic nie słyszeli.
David, zbliżywszy się o tyle, że go już można było dosłyszeć, zawołał do nich:
— Starajcie się uchwycić linkę, którą do was rzucę — lecz nie otrzymał żadnej odpowiedzi; ci których chciał ratować, pozostali jak skamieniali.
Widząc, że ci nieszczęśliwi niezdolni byli przyczynić się w niczem do własnego ocalenia, postanowił sam uczy-