noszący jakie dwa tysiące franków, który pani oddała biednym sąsiadom...
— I ty myślisz, że ja to tak łatwo zniosę — odpowiedział Jakób, starając się gniew swój powściągnąć nieco — czyś ty oszalała? Przecież takie spustoszenie mojej jedliny, musiało mi zaraz za mojem przybyciem wpaść w oczy, tyś chyba o tem wcale nie pomyślała, co?
— Gdybyś tutaj był — odpowiedziała Marja łagodnie, lękając się jeszcze bardziej rozdrażnić swego męża — gdybyś jak ja, był świadkiem tego okropnego nieszczęścia, i szkód, jakie ono zrządziło, byłbyś to samo uczynił, co ja uczyniłam, wątpić o tem nie mogę.
— Ja! do stu piorunów! kiedy już pewna część mego pola zasypana piaskiem!
— Mój Boże, wszakże ci niemało pozostaje pola i lasu, gdy tymczasem nieszczęśliwi, którym udzieliliśmy tego wsparcia, byli bez chleba, bez przytułku.
— Co mnie tam! czy to moja rzecz dawać chleb i przytułek ludziom, którzy ich nie mają? — zawołał Bastien nie posiadając się z gniewu. — Na honor, o mało mnie djabli nie biorą, sam to widzisz, Bridou!
— Wszakże wiesz, mój kochany, że damy nie znają się wcale na interesach, i że byłoby lepiej, ażeby się wcale do nich nie mieszały... ej... ej... ej... mianowicie też do cięcia drzewa — odpowiedział Bridou ze słodziutkim uśmiechem szyderstwa.
— Alboż to ja kazałem jej mieszać się do nich, co? — zawołał Jakób Bastien, którego wściekłość na nowo ogarniać zaczynała — mógłżem ja przypuścić, że ona się na coś podobnego odważy. Ale nie, nie, tu w tem musi być coś innego, ona musiała zwarjować. Ha! do stu piorunów! przybywam widzę w samą porę. Sądząc z tej próbki, to podczas mojej nieobecności piękne rzeczy dziać się tutaj musiały. No, no, będę ja tu miał dosyć roboty... szczęście żem ja na to był przygotowany, i mam pięść dosyć silną.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1514
Ta strona została skorygowana.