dzieję swą zawiedzioną, zwrócił się z wściekłością do żony:
— Co!... niema kapuśniaku?... wszakże pisałem do ciebie, że chcę jeść kapuśniak... Może nawet nie będzie baraniej pieczeni z czosnkiem?
— Ja nie wiem, zapomniałam o tem...
— Przeklęta kobieta!... Poczekajno — krzyknął Jakób w największym gniewie, rzuciwszy pokrywę wazową tak silnie na stół, że się aż stłukła.
Na te grubjańskie słowa swego ojca, Fryderyk mimowolnem gwałtownem poruszeniem objawił swą niechęć.
Lecz Marja śpiesznie uchwyciła pod stołem rękę swego syna, który przy niej siedział i uścisnęła ją w sposób tak znaczący, że młodzieniec powściągnął się jeszcze... atoli żywe oburzenie jego nie uszło baczności Jakóba, który wpatrując się długo i w milczeniu w oczy swego syna, rzekł nareszcie do kuma:
— I cóż, mój kumie... musimy poprzestać na tej przeklętej polewce z wody.
— Gospodarska oszczędność... staruszku — odpowiedział Bridou — gospodarska oszczędność... oj! oj!... znamy to, znamy.
— No — zawołał Jakób — to się przynajmniej pomodlimy przed jedzeniem.
I napełnił szklankę swego przyjaciela aż po brzeg, poczem resztę butelki wypróżnił do własnej ogromnej szklanicy, mieszczącej w sobie więcej niż pół kwarty, której zwykle przy stole używał.
Opasły Herkules wypróżnił całą szklankę duszkiem: a zabrawszy się potem do rozdawania zupy, uchwycił blaszaną pobielaną łyżkę.
— Ah! do diabła! cóż ta łyżka tutaj znaczy? — zawołał zwracając się do Marji.
— Ja... ja nie wiem — odpowiedziała młoda niewiasta, jąkając się i ze spuszczonym wzrokiem.
— Czemu niema na stole mojej dużej srebrnej łyżki.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1520
Ta strona została skorygowana.