Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1527

Ta strona została skorygowana.

ojca — przerwała swemu synowi — uściśnij mnie tylko czulej, niż zwykle... potrzebujesz tego... i ja także... ale żadnego sarkania na twego ojca...
— Mój Boże, nie słyszałaś, matko, co odpowiedział pan Bridou?
— Kiedy twój ojciec rzekł do niego Fryderyk skończy niedługo lat siedemnaście?
— Tak, człowiek ten odpowiedział memu ojcu: jest to najstosowniejszy wiek dla nas.
— Równie jak ty, zauważyłam i ja te słowa, moje dziecię.
— Jest to najstosowniejszy wiek dla nas... coby to mogło znaczyć, moja matko?
— Ja nie wiem — odpowiedziała młoda kobieta, chcąc uspokoić swego syna — być może iż większą przywiązujesz ważność do tych wyrazów, aniżeli one na to zasługują.
Po chwili milczenia Fryderyk odezwał się do swej matki niepewnym głosem:
— Słuchaj, matko moja... według życzenia twego zawsze okazywać będę memu ojcu uszanowanie, na jakie on zasługuje i jakie winien mu jestem... ale wyznaję ci otwarcie, jeżeli ojcu mojemu przyjdzie kiedy do głowy chcieć mnie odłączyć od ciebie i pana David‘a...
— Fryderyku! — zawołała Marja zatrwożona śmiałem postanowieniem, malującem się w twarzy jej syna — dlaczego przypuszczasz to, co nigdy być nie może... rozłączyć nas... wyrwać cię z rąk pana David‘a... i to właśnie w chwili... kiedy... ale nie, jeszcze raz powtarzam: twój ojciec zbyt wiele ma rozsądku, zbyt jest rozumny, ażeby miał powziąć podobny zamiar.
— Oby niebo stwierdziło twoje słowa, moja matko... bo przysięgam ci... a wiesz, że ja mam silną wolę... żadna ludzka potęga nie zdoła mnie odłączyć od ciebie i pana David‘a... a ja to ojcu memu bez żadnego namysłu w oczy powiem... Jeżeli szanować będzie naszą tkliwą miłość, na-