Lecz zastanowiwszy się, że ten nadzwyczajnie rozdrażniony stan w jakim się pan Bastien znajdował, uczyni go jeszcze zawziętszym i burzliwszym, że go żaden gwałt, żadne zgorszenie nie zatrwoży, i że wtedy konieczne będzie wdanie się David‘a lub Fryderyka, Marja w duchu dziękowała Bogu, że syn jej nic jeszcze nie słyszał, i uchwyciwszy lampę, znajdującą się na kominie, z pośpiechem wróciła do stojącego jeszcze na progu męża i rzekła do niego pocichu:
— Pójdziemy do pracowni, gdyż boję się, ażeby się mój syn nie obudził.
Namyśliwszy się wreszcie ów Herkules rzekł do Marji, która z drżeniem czekała na odpowiedź jego:
— Rzeczywiście, tam będzie dogodniej, a więc dalej, idź naprzód.
Marja wyszła przed Jakóbem do sieni, a w chwilę potem stanęła w pracowni.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1534
Ta strona została skorygowana.