Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1577

Ta strona została skorygowana.
GNIEW.
I.

Około połowy karnawału r. 1801, ożywionego radosną wiadomością o podpisaniu pokoju w Lunéville, kiedy jeszcze Bonaparte był pierwszym konsulem Rzeczypospolitej francuskiej, następująca scena odbywała się w miejscu odosobnionem i osłoniętem zburzonemi w połowie wałami miasta Orleanu.
Była siódma godzina zrana, dzień zaczynał się dopiero, i jakiś mężczyzna okryty ciemną opończą, przechadzał się wzdłuż i wszerz przyśpieszonym krokiem; zimno było nadzwyczajne, poranek mglisty; od czasu do czasu człowiek ten chuchał w palce, tupał nogami, ażeby się nieco rozgrzać i niecierpliwie spoglądał na ścieżkę, prowadzącą około podstawy jednego bastjonu.
Nareszcie w dziesięć minut później, drugi mężczyzna, odziany w płaszcz, a dotąd osłonięty wystającą częścią bastjonu, pokazał się na ścieżce i śpiesznie zbliżył się do człowieka odzianego w opończę. Przywitawszy się, rozpoczęli następującą rozmowę:
— Myślałem, że się spóźnię — rzekł mężczyzna w płaszczu.
— Mamy jeszcze kwadrans czasu — odpowiedział drugi — czy masz szpady?
— Oto są... właśnie one mnie zatrzymały, bo z trudno-