nieśli konającego do domu? Pomyślże o twej żonie... o twej córce...
— Moja żona! moja córka! — zawołał Cloarek z wzruszeniem — ah! słusznie mówicie — i łzy stanęły mu w oczach. — Jestem szalony, wściekły — dodał po chwili. — Ale to nie moja wina, wierzaj mi; wszakże to w naszej starej Bretanji mówią: Gdzie zanadto krwi, tam zanadto ognia.
— W takim razie, mocz nogi w wodzie z gorczycą, i kaź sobie puścić krew, nieszczęśliwy! ale nie bierz szpady za lancet, a przedewszystkiem nie upuszczaj krwi innym, dlatego że sam jej masz zanadto — odparł żartobliwie jeden, z jego przyjaciół.
— Albo nareszcie czytaj filozofów, mój drogi — dodał drugi — i, do djabła, nadewszystko pamiętaj, że jesteś urzędnikiem, człowiekiem pokoju i powagi.
— Łatwo wam tak mówić — odpowiedział biedny Iwon, wzdychając. — Ale wy nie wiecie, co to jest mieć sędziowską suknię na grzbiecie i zbyt wiele krwi w żyłach!
I, podziękowawszy serdecznie swoim świadkom za ich przyjacielską usługę, Cloarek miał już wejść do swego mieszkania.
— Słuchajno, Iwonie — zawołał jeden z jego przyjaciół, w chwili kiedy się już mieli rozłączyć — wszakże my się dzisiaj wieczorem zobaczymy na balu kostjumowym, który daje teść twego prezesa? Powiadają, że z tego powodu wasz trybunał uwolniony jest od zachowania zwykłej powagi; rana twego przeciwnika jest lekka, nie popełnisz więc żadnej nieprzyzwoitości, jeżeli przybędziesz na tę zabawę, która zapowiada się ciekawie.
— Wprawdzie nie chciałem iść z początku, bo moja żona jest trochę cierpiąca — odpowiedział Iwon — lecz tak na mnie nalegała, ażebym się rozerwał, że postanowiłem pójść, i, mniejsza o to, przyjdę na chwilę przypatrzeć się balowi.
— A więc do zobaczenia.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1583
Ta strona została skorygowana.