mowie z prezesem. Mój drogi panie Iwon, rzekłem do niego, czy się pan obawia, ażeby pana nie aresztowano? „Nikt nie ma prawa mieszać się do tego co zaszło prywatnie między mną a prezesem, dopóki on na mnie nie zaniesie skargi, odpowiedział mi pan sędzia, o! niechaj on poda tę skargę, będzie musiał wyjawić powody mego uniesienia, a wtedy spali się chyba ze wstydu“. Takie były, moja Zuzanno, własne słowa pana. Ale, zapytałem go jeszcze, czy pan pomimo tego wszystkiego pójdziesz na ten bal? „Czy pójdę? niezawodnie, pragnę nawet przybyć pierwszy, a wyjść ostatni. Inaczej myślanoby, że żałuję tego, com uczynił, albo że się obawiam. Jeżeli moja obecność na tej zabawie zgorszy innych gości, jeżeli mi to dadzą poznać, albo jeżeli spostrzegnę coś cośkolwiek podobnego, potrafię wtedy odpowiedzieć i działać; bądź spokojny; wracaj do domu, i powiedz, ażeby mój kostjum był zupełnie skończony przed mojem przybyciem“.
— Ah! cóż to za człowiek, co za żelazny charakter! — rzekła Zuzanna z westchnieniem. — Zawsze ten sam; nasza biedna pani, ona niczego się nie domyśla.
— Zabieram tedy kostjum — dodał Segoffin — i zaczekam na pana w jego pokoju, bo że pójdzie na bal, to jest rzeczą tak pewną jak to, że ty mnie zaślubisz, moja droga, pamiętaj więc o tem.
— Jeżeliby to nieszczęście miało kiedy nastąpić — odpowiedziała z gniewem pani Robertowa — to przeciwnie, starać się będę nigdy o tem nie myśleć!
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1597
Ta strona została skorygowana.