Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1613

Ta strona została skorygowana.

— Sam teraz widzisz, Iwonie, że jest coś — odpowiedziała biedna kobieta, jeszcze bardziej strwożona — jest coś, może nawet coś okropnego, co ukrywasz przede mną.
Iwon stanął nieruchomy i niemy, pod wpływem gwałtownej walki wewnętrznej; umiarkowanie, rozsądek, jeszcze raz odniosły w nim przewagę, zbliżył się do swej żony, ażeby ją pocałować przed odejściem i powiedział:
— Do prędkiego zobaczenia, Jenny... nie długo będziesz mnie czekała.
Młoda niewiasta zerwała się nagle i zanim jej mąż zdołał temu zapobiec, pośpieszyła do drzwi, wyjęła klucz i z rozpaczliwem uniesieniem rzekła do Iwona:
— Nie wyjdziesz stąd i zobaczymy czy będziesz miał odwagę wydrzeć mi ten klucz.
Najprzód zdumiony, potem przywiedziony do ostateczności tym śmiałym postępkiem Jenny, Cloarek wstrząsł się pod gwałtownym paroksyzmem gniewu swego, rumieniec znikł i śmiertelna bladość pokryła jego lica; z oczyma iskrzącemi się, twarzą zmienioną do niepoznania, krzyknął do żony:
— Oddaj klucz!
— Nie! odpowiedziała Jenny nieustraszenie — nie, ocalę cię mimo twej woli.
— Nieszczęsna — zawołał Cloarek okropnym głosem, przysuwając się jakby w obłąkaniu do żony.
Młoda kobieta nigdy w życiu nie była przedmiotem gniewu swego męża; dlatego też trudno byłoby opisać okropny przestrach, jaki uczuła widząc go gotowym rzucić się na nią. Przez chwilę jakby skamieniała pod tem spojrzeniem krwawem, dzikiem, które zdawało się nie poznawać jej wcale, stała jak martwa, drżąc i czując się bliską omdlenia.
Wtem mała jej córeczka, zbudzona od kilku minut tą zbyt głośną rozmową, rozsunęła firanki swej kolebki. Nie poznawszy ojca, i biorąc go za kogoś obcego, gdyż nigdy go nie widziała w ubiorze, jaki w tej chwili miał na sa-