Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/162

Ta strona została skorygowana.

tak nikczemnym, ażebym biedną panienkę, zaślubioną jedynie dla jej pieniędzy, miał uczynić nieszczęśliwą i wystawiać ją na śmieszność. Wszakże wiesz, moja matko, że nie chciałem kupić za siebie zastępcy, któryby został żołnierzem i dał się zabić za mnie; znajdziesz więc rzeczą bardzo naturalną, że za żadne miljony nie zaprzedam się żonie.
— Ale, mój synu!
— Tak jest, kochana matko; twój de Macreuse, (którego dla jego własnego dobra nie chciej mi za wzór przedstawiać, bo mógłbym nareszcie połamać kilkadziesiąt kijów na jego grzbiecie), twój de Macreuse, który jest bardzo pobożny, on nie będzie się tak wzbraniał jak ja, co jestem prawdziwym poganinem; to rzecz niezawodna. Ale jakim jestem, takim już musisz mnie zachować, i takim właśnie, tkliwiej jeszcze będę cię kochał, najdroższa matko — dodał Gerald, całując z uszanowaniem rękę księżnej, która go odepchnęła od siebie.
Szczególne bywają niekiedy zdarzenia! Zaledwie Gerald wymówił nazwisko klienta swej matki i księdza Ledoux, kiedy kamerdyner księżnej, zapukawszy pierwej do drzwi, wszedł do pokoju i powiedział:
— Pan de Macreuse pragnie widzieć się z księżną panią, oświadczył, że go sprowadził nader ważny i pilny interes.
— Więc powiedziałeś, że jestem u siebie? — zapytała pani de Senneterre.
— Ponieważ księżna pani nie dała mi przeciwnego rozkazu, zatem...
— Dobrze; poproś pana de Macreuse, ażeby chwilkę zaczekał — rzekła pani de Senneterre do kamerdynera, który się oddalił. Potem zwróciła się do swego syna, i powiedziała wprawdzie bez surowości, lecz boleśnie wzruszona — twój niepojęty dla mnie upór boli mnie i zasmuca tak dalece, że nie jestem ci w stanie wypowiedzieć tego; dlatego proszę cię, proszę usilnie, Geraldzie, aże-