gląda jak baba jaga. Zamiast wina pije zsiadłe mleko, a na obiad miał wodziankę i jajka na miękko.
— Wodziankę, i wina nie pił! Otóż mi człowiek —
— A więc słuchaj — rzekł Anglik, nachylając się do anglika, rzekł: — więc cóż tedy, obywatelu... przed chwilą mówiliście mi, że będę mógł zarobić...
Russel spojrzał porozumiewawczo na pocztyljona, pokazując mu chłopca z oberży, poczem rzekł do niego:
— Pójdźmy na podwórze, mój przyjacielu, tam powiem ci tylko dwa słówka.
— Nie można, obywatelu, zostawiać Karmelity samego, dopierożby on uczęstował Sankiulotę. Patrzajcie no na tego zucha, on już zaczyna — dodał Piotr zbliżając się do swych koni, które chrapały i zaczynały rwać się do siebie. — Hej, Karmelito — krzyknął — stać, zbójco! Jak się tylko ruszysz jeszcze, to ja ciebie przywitam.
— A więc słuchaj — rzekł Anglik nachylając się do ucha pocztyljona, i szepcząc do niego czas jakiś po cichu.
— Doskonale! — zawołał pocztyljon z uśmiechem — a to szczególna myśl!
— No cóż, mój kochany, przyjmujesz?
— Dalibóg!...
— Jeśli przyjmujesz, oto masz dwadzieścia franków, na miejscu resztę. Przy tem wszystkiem, cóż ty ryzykujesz? Przecież w tem niema nic złego.
— Nic złego, dalipan! Ale to mi myśl, prawdziwa myśl marynarza! Znam ja to, przecież byłem na poczcie w Dieppe. Trzeba było widzieć korsarzy, kiedy pochwycili dobrą zdobycz, jak za jedno tak, albo nie, płacili brzęczącem srebrem albo i złotem! Widziałem takiego, który zapłacił aż dwadzieścia pięć Napoleonów staremu garbatemu zakrystjaninowi, za to tylko, ażeby się dał przebrać za kobietę w kapelusz z piórami i w suknię z falbanami, i żeby się potem dał wozić w dorożce z nimi i z ich gołąbkami.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1627
Ta strona została skorygowana.