Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1638

Ta strona została skorygowana.

Łatwo się więc domyślić, z jaką uważną przezornością, jak ostrożnie niespokojny Onezym poszedł do samowaru; wyciągnąwszy przed sobą obie ręce, namacał najprzód stojący po lewej stronie fotel, ominął tę przeszkodę, potem już miał potrącić stojący na przeciwnej stronie geridon, gdy znowu prawa ręka wskazała mu tę drugą zawadę. Cieszył się już w duchu, że dostanie się do komina bez żadnego wypadku, gdy wtem potknął się o nieszczęsny taburet, postawiony na drodze, a chcąc uchwycić równowagę, cofnął się o dwa kroki, i uderzył o geridon, który z wielkim łoskotem upadł na ziemię.
Od chwili już dziewica, przerwawszy swą robotę, pogrążona była w głębokiem dumaniu. Głośny upadek sprzętu wyrwał ją nagle z tego zamyślenia, a nie znając przyczyny tego łoskotu i nie będąc w stanie pokonać swej trwogi, krzyknęła przeraźliwie, zbladła, zdjęta gwałtownem drżeniem, pochyliła się w krześle.
— Moje dziecię. To nic, uspokój się — zawołała ochmistrzyni — to tylko nowa niezręczność Onezyma, nie lękaj się.
Młoda panienka, dowiedziawszy się o przyczynie tego łoskotu, który ją tak przestraszył, żałowała bardzo, że mimowolnie zwiększyła pomieszanie biednego krótkowidza, i starając się ukryć drżenie, którem jeszcze była przejęta, odpowiedziała:
— Przebacz mi, moja przyjaciółko, szalona jestem, ale ty wiesz, że nie mogę powściągnąć tej mojej niedorzecznej tkliwości.
— Biedne dziecię, alboż to twoja wina, mój Boże! wszakże ty najpierwsza cierpisz na tem. Nie, niema potrzeby usprawiedliwiać się z tego i gdyby nie ta niezręczność mego kuzyna...
— Nie kończ, właśnie to ja wstydzić się powinnam pana Onezyma — przerwała panienka — żeby w moim wieku być jeszcze takim tchórzem, to hańba.
Młody człowiek, zasmucony swoim przypadkiem, wy-