jąkał kilka słów przeproszenia, a stawiając geridon na miejscu, usunął taburet i dostał się nareszcie do nieszczęsnego samowara, który przyniósł na stół, gdy tymczasem pani Robertowa trzeźwiła swą młodą wychowankę.
Wkrótce Onezym okazał się prawdziwym bohaterem.
Ciotka jego, widząc go zabierającego się do przyrządzenia herbaty, rzekła do niego, zajmując się jeszcze ciągle swoją pupilką.
— Na miłość boską! nie ruszaj samowara, jesteś tak niezręczny, mój biedny chłopcze, że cię może spotka! nowe nieszczęście.
Onezym, głęboko upokorzony i pragnąc naprawić swoją sławę, nic nie odpowiedział, lecz zamierzył korzystać z nieuwagi ciotki, ażeby właśnie postąpić wbrew jej woli; w tym celu, podniósłszy nakrywkę czajnika, i oparłszy lewą rękę na krawędzi stołu, podniósł prawą, ażeby czajnik napełnić ukropem. Na nieszczęście, wzrok zawiódł go tym razem i woda, zawarta w samowarze, zaczęła spływać obok otworu czajnika, dotkliwy ból ostrzegł go o tem nowem niepowodzeniu, i lewa ręka, oblana ukropem, została najokropniej sparzona.
Onezym, jakeśmy już powiedzieli, okazał w tej chwili bohaterski stoicyzm, gdyż, prócz nagłego wzdrygnięcia, spowodowanego niespodzianym i gwałtownym bólem, nie wydał najmniejszego głosu, a ostrzeżony bolesnym następstwem swojego błędu, zdołał napełnić czajnik wodą, poczem rzekł spokojnym głosem:
— Moja ciotko, herbatnik już napełniony, czy mogę zrobić herbatę. Możeby i pani wypiła filiżankę?
— Jakto! herbatnik już napełniony! — zawołała ochmistrzyni, obracając się spiesznie. — Rzeczywiście, on prawdę mówi, i to bez żadnego nieszczęścia: ah! tym razem trzeba to chyba w kominie węglem zapisać, mój kochany chłopcze.
— Doprawdy, moja przyjaciółko — odezwała się dziewica głosem lekkiego wyrzutu — jesteś niesprawiedliwa
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1639
Ta strona została skorygowana.