Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/167

Ta strona została skorygowana.

ciwnie, i wojna, którą mu wypowiadasz, zamiast szkodzić, owszem korzystną będzie Macreusowi. Łotr ten jest bardzo zręczny i chytry, jak księży sługa, a tacy ludzie są najgorsi... Ah! ty nie wiesz, z kim masz do czynienia, moja biedna, kochana matko!
— Doprawdy, Geraldzie, ty przyjmujesz to z bohaterskim spokojem, z bohaterską rezygnacją! — zawołała księżna z goryczą.
— Wcale nie, przysięgam ci, gniewa mnie to i oburza, taki Macreuse; mieć takie pretensje i może nawet doprowadzić je do skutku! człowiek, który jeszcze w szkołach równą niechęć jak odrazę we mnie budził; i ta biedna panna de Beaumesnil, której nie znam, lecz która mnie już od tej chwili zajmuje dlatego, że wystawiona jest na niebezpieczeństwo zostania żoną tego nędznika. Ah! na Boga! miałbym wielką chęć, choćby tylko dla zniweczenia planów jego, i wyrwania przez to tej panienki ze szponów niegodziwca...
— Ah! Geraldzie! mój synu — zawołała księżna przerywając — związek ten uczyniłby mnie najszczęśliwszą z matek.
— Dobrze, ale moja swoboda! moja ukochana swoboda!
— Geraldzie, pomyślże co to jest, z najpiękniejszem imieniem być największym właścicielem we Francji.
— A moje piękne i tak przyjemne kawalerskie życie?
— Lecz ten ogromny majątek, ta władza, jaką on nadaje w połączeniu z twoją pozycją w świecie, mój drogi Geraldzie.
— Tak, to prawda — odpowiedział Gerald z namysłem — lecz skazać się na nudy, na ten nieznośny przymus, a wieczorem na jedwabne pończochy, i to jeszcze na wieki, a te poczciwe dziewczęta, które mnie tak serdecznie kochają! i to jeszcze wszystkie razem, gdyż mam szczęście być młodym i niebogatym, przeto przymu-