Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1673

Ta strona została skorygowana.

lecz lękał się zasmucić córkę i wolał odnieść się w tej mierze do jej ochmistrzyni. Ażeby jednak dać pozór jakiś tej przerwie, dodał:
— I... zadowolona jesteś zawsze z tego domu... z tej okolicy? Wiesz, moje dziecię, że jeśli tylko jedno słowo powiesz... Brzegi Francji rozciągają się od północy na południe; wybór więc nie jest trudny, dzięki Bogu! i jeżelibyś chciała zmienić miejsce pobytu...
— Nie, mój ojcze, przeciwnie, okolica tutejsza bardzo mi się podoba, krajobraz jest piękny i byłabym niewdzięczną, gdybym go chciała opuścić, chyba, że sam tego pragniesz?
— Ja nie pragnę nic takiego, czegobyś i ty sobie nie życzyła. Chciałbym wiedzieć, jak jabym sobie w takim razie począł.
— Wszystko to jest bardzo dobre w mowie, mój ojcze kochany.
— Jakto?
— Twoje czyny są w pewnej sprzeczności z mową twoją.
— Jakie czyny?
— Powiadasz, że wszystkie moje życzenia są twojemu życzeniami?
— Sama osądź...
— Ileż to razy prosiłam cię, ażebyś się już wyrzekł twoich podróży, które zawsze oddalają cię ode mnie.
— Ah to! to co innego. Ponieważ dla ciebie podróżowałem, moje drogie dziecię, miałem więc moje powody, ażeby działać, podług mych planów.
— Biedny, kochany ojcze. Wiem o tem; ty dla zbogacenia mnie zadajesz sobie tyle pracy w twoim handlu. O! Boże mój! pocóż tyle pieniędzy? Ale ty o mnie tylko mówisz!... A ty... jakże ci się powiodła twoja podróż?
— Najpomyślniej.
— Czy nie miałeś bardzo złych dróg, czy ci nie było zimno w pojeździe? W przeszłym miesiącu jeszcze było