kę; zaczynał od już pojmować zmianę, którą dostrzegł poprzednio w osobie swej córki. Ta, zdziwiona i zatrwożona milczeniem ojca, rzekła:
— Mój ojcze, mój kochany ojcze, ty mi nie odpowiadasz.
— Powiedz mi, moje dziecię, od czasu jak siostrzeniec Zuzanny mieszka tutaj ze swoją ciotką i z tobą, cóż on robił, jakie jest jego życie?
— O! mój Boże! jego życie było takież same jak nasze, wychodził z nami, kiedyśmy wychodziły na przechadzkę; jeżeliśmy zostawały w domu, wtedy i on zostawał i czytał nam... on czyta dobrze... z takim wyrazem... albo też graliśmy razem, bo on jest bardzo muzykalny, posiada także bardzo wiele wiadomości z historji, i trudno znaleźć coś więcej pouczającego, więcej zajmującego, jak jego rozmowa; obok tego starał się jeszcze wyświadczać nam tysiączne drobne usługi, o ile to było w jego mocy, w czem przecież niezawsze mu się powodziło, gdyż jego słaby wzrok narażał go czasem na jaką niezręczność. I to jest jego jedyna wada, mój kochany ojcze — dodała Sabina z godną uwielbienia otwartością — i dla tej wady jego, zupełnie zresztą mimowolnej, Zuzanna jest bez żadnej litości i nieraz szydzi z niego okropnie.
— Ale ty nigdy z niego nie żartujesz, jestem tego pewny.
— O! mój ojcze, to byłoby okrucieństwem, wszakże on pierwszy żartuje ze swoich przypadków, chociaż w głębi duszy boli go to okropnie. Wiesz, nawet dzisiaj wieczorem, co posłuży ci za dowód jak jest cierpliwy, sparzył sobie rękę do żywego wrzącą wodą. Zobaczysz sam, mój ojcze, jak ciężką odniósł ranę. 1 cóż, pan Onezym tyle miał panowania nad sobą, że nietylko wcale o tem nie wspomniał, ale jeszcze przeszło godzinę czytał nam głośno, i później dopiero, przypadkiem, spostrzegłyśmy jego nieszczęśliwy przypadek.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1677
Ta strona została skorygowana.