ża zdjęta, a to z utrudzenia. Widziałbyś pan ją chorą, z własnej winy.
— Na to nie mogę już nic więcej powiedzieć, jak tylko: dobranoc, moje kochane dziecię — odpowiedział Cloarek, biorąc głowę swej córki w obie ręce i czule całując w czoło. — A więc do jutra rana, śpij dobrze, ażebym cię znowu ujrzał świeżą i wesołą.
— O! bądź spokojny, mój drogi ojcze, wiem, że jesteś tutaj, przy mnie, wiem że cię ujrzę jutro i pojutrze i zawsze. Zamknę oczy z tą słodką myślą, i zasnę snem błogosławionych, tak, to jest właściwy wyraz. Dobranoc, mój ojcze kochany, do jutra, do jutra — powtórzyła Sabina, całując także Iwona; poczem rzekła jeszcze pocichu: — Zuzanna będzie mówiła z tobą o panu Onezymie. Niechajże mam to zadowolenie, że ją nienadaremnie uprzedziłam. Dobranoc, mój ojcze.
— Dobranoc, moje dziecię, śpij dobrze.
— Bądź tego pewien, jużem dawno nie spędziła nocy tak przyjemnej. Do jutra! ojcze.
— Do jutra, moja córko.
Zwracając się do ochmistrzyni, Cloarek powiedział:
— Wszakże wkrótce powrócisz, Zuzanno, nieprawdaż? Chciałbym jeszcze z tobą pomówić.
— Bardzo dobrze, panie. Ja sama miałam także do pana prośbę.
Zostawszy sam jeden, Cloarek smutny i zamyślony, zaczął przechadzać się po pokoju.
Za zbliżeniem się do światła, Dziennik cesarski pozostawiony na stole uderzył jego oczy; wziął do ręki, przebiegł z pośpiechem i powiedział do siebie z żywym niezadowoleniem:
— Co za niedorzeczność ze strony tego szalonego Verduron‘a, mego armatora, ażeby list, pisany do niego w całem zaufaniu, podawać do powszechnej wiadomości, i to jeszcze nie uprzedziwszy mnie o tem!
W tej chwili, ochmistrzyni, wracając od Sabiny, weszła do salonu, gdzie oczekiwał na nią Iwon.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1681
Ta strona została skorygowana.