Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1740

Ta strona została skorygowana.

Do pioruna — rzekł Cloarek — czy mnie pan objaśni nareszcie co to wszystko ma znaczyć!..
— Znaczy to, kapitanie — odpowiedział armator triumfująco — żem zmienił barwę brygu; kazałem także podwyższyć jego parapety urządzeniem ruchomych, pomostów, ażeby przez to zakryć jego baterje, a to wszystko czyni go zupełnie do siebie niepodobnym; wielka to przezorność, bo Głownia Piekielna tyle już wyrządziła złego Anglikom, że rysopis jej oddano wszystkim okrętom brytańskim. Otóż skutkiem tego nowego przebrania dostanie się pan z największą łatwością do Jersey.
— Ah! — rzekł Cloarek powściągając się jeszcze — to pan ciągle obstajesz przy swojem?
— I nie myślę wcale ustąpić, mój kapitanie, bo jestem pana pewien. Tak jest, a to w taki sposób: ekwipaż jest w największym zapale; nadzieja nowej wyprawy pod rozkazami pana zapaliła serca tych wcielonych szatanów dzikim ogniem pożądliwości. Oczekują oni pana dzisiaj wieczorem, i uprzedzam pana, że jeżeli za godzinę nie będziesz w Hawrze, to oni za dwie godziny staną tutaj.
Cloarek zdumiony tem silnem postanowieniem armatora, spojrzał najprzód na Segoffina, nie mogąc ani jednym wyrazem na to wszystko odpowiedzieć; poczem, głosem stłumionym od gniewu zawołał:
— Jakto!... Pan śmiesz...
— Mój Boże! jabym się na nic nie odważył, mój kapitanie, tylko majtkowie nasi, a pan wie, że oni potrafią być śmiałymi. Zatem, jeżeli pan odmówi, zobaczysz tu wkrótce stu pięćdziesięciu morskich szatanów z bębnami i piszczałkami na czele, gotowych siłą porwać swego walecznego kapitana Kamienne-serce, dlatego też obawiam się bardzo, ażeby bębny i piszczałki pańskiego ekwipażu nie rozgłosiły zbytecznie twojego incognito.
— Nędzniku! — krzyknął Cloarek, przywiedziony do rozpaczy, czuł bowiem dobrze, że zamiar armatora mógł