zależy, ażeby przed nią utaić, iż był korsarzem; ale teraz już to nie jest w ludzkiej mocy, ani nawet w mocy kapitana, wstrzymać tych djabelskich majtków od przybycia do niego, jeżeli sam do nich nie pójdzie. Zwąchali oni ogromny łup i zaciętą bitwę, zatem nic ich od tego nie odwiedzie; cokolwiekbym im powiedział, wszystko się na nic nie przyda.
— Tak... wszystko się na nic nie przyda... znam ja ich dobrze... Zatem, ze względu na te wszystkie okoliczności radzę panu wynieść się jak najspieszniej; zastawiłeś pan na kapitana zasadzkę, z której nie wiem jak on się wydobędzie, i dlatego też przy całej mojej dobroci, oburza mnie to bardzo, i chociaż pan pod swoim pudrem masz siwe włosy, mógłbym, do tysiąca piskorzy! mógłbym się omylić co do osoby pana i dopuścić się wszelkiego rodzaju „obelg czynnych i słownych“, jak mawiał dawniej mój pan, kiedy jeszcze był sędzią, i...
Armator nie czekał już końca; gdyż mimo obojętności i łagodnych słówek swoich, zdawało się, że Segoffin lada chwila wybuchnie. Więc też pan Verduron przyśpieszył swoje wyjście i stojąc już na progu, dodał jeszcze te ostatnie słowa:
— Oddalam się... w każdym jednak razie powiedz kapitanowi, że sztab brygu i część jego załogi oczekują go pod Złotą kotwicą na wybrzeżu.
W chwilę potem armator opuścił mieszkanie Iwona Cloarek.
Segoffin zaś udał się ku drzwiom pokoju Sabiny dla dowiedzenia się o powodach ostatniego wypadku, skutkiem ktorego kapitan tak spiesznie wybiegł ze swego gabinetu.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1742
Ta strona została skorygowana.