Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1751

Ta strona została skorygowana.

ulec ich krzykom. Będziesz mi towarzyszył, i ty także posiadasz władzę nad nimi. Jest to jedyny środek odwrócenia niebezpieczeństwa; teraz jest godzina druga, o trzeciej staniemy w Hawrze, najpóźniej zaś o piątej będziemy z powrotem. Córka moja śpi teraz, nie domyśli się nawet mojej nieobecności. Pójdźmy, pójdźmy. Ażeby nie zwrócić na siebie żadnego podejrzenia, weźmy kabrjolet z oberży.
W chwili kiedy Cloarek postąpił ku drzwiom, Segoffin, nie mogąc mu dotąd przerywać, zatrzymał go i rzekł do niego uroczystym głosem.
— Panie Iwonie, pan jest na złej drodze.
— Co przez to rozumiesz?
— Skoro się pan pokaże w Hawrze, to już nie wrócisz do domu, dopiero po wyprawie.
— Oszalałeś.
— Nie oszalałem, panie.
— Więc załoga uprowazi mnie gwałtem?
— Być może.
— Więc ja nie mam już woli?
— Właśnie obawiam się woli pana.
— Skończże już raz twoje zagadki.
— Jak tylko pan stanie w kole naszych majtków, nie będziesz miał tyle siły ażeby im się oprzeć.
— Ja?
— Pan.
— Nawet mimo tych wszystkich powodów, które ci przedstawiłem?
— To nic nie stanowi! skoro staniesz oko w oko, serce w serce z tymi szatanami, którzy razem z panem tyle razy drwią z morza, burzy, ognia, żelaza i ołowiu. Skoro pana zaleci zapach smoły i prochu, skoro panu wspomną po swojemu o kapitanie Blak, dostarczycielu pontonów! wtedy... ja panu powiadam mimowolnie, uczujesz się, jak to pan wiesz w swoim żywiole, a w takiej chwili już ani Pan Bóg, ani djabeł powstrzymać pana nie potrafi.