Sabina usłyszawszy pierwsze wyrazy listu swego ojca, przeczytane tkliwym głosem Onezyma, uczuła się już głęboko wzruszoną.
Proste i szczere wyznanie Iwona, żal tych wszystkich uniesień, których gwałtowność spowodowała śmierć jego żony, postanowienie odkupienia swych błędów, albo raczej upożytecznienia swych błędów, albo raczej upożytecznienia onych dla przyszłego szczęścia swej córki, niepokonany zapał, przepełniający jego piersi, miłość ojcowska, która zawsze kierowała jego postępowaniami, wszystko to zjednoczyło się dla napełnienia serca Sabiny litością dla nieszczęścia, w których tylko fatalny charakter największy miał udział.
Widząc dziewicę tak mocno wzruszoną, Segoffin, Zuzanna i Onezym powzięli niejaką nadzieję.
Stary sługa i ochmistrzyni spojrzeli na siebie wzrokiem porozumienia i obojgu jedna myśl zabłysła: że nie należało ani jednego słowa wymówić podczas tej przerwy, ale pozostawić Sabinę w milczeniu pod wpływem jej uwag.
Dlatego też po chwili Zuzanna, pochyliwszy się do swego siostrzeńca — rzekła do niego pocichu:
— Jeszcze nie wszystko stracone, czytaj, czytaj dalej, mój synu kochany.
Onezym czytał jak następuje:
„Udałem się z Segoffinem do Dieppe, skąd w owej epoce wyruszali najśmielsi korsarze i zaciągnęliśmy się na pro-
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1782
Ta strona została skorygowana.
XXII.