je, wydaje mu się gorzkiem i niesmacznem, chociażby jak najwykwintniej było przyrządzone; prócz tego uważa to za karę Bożą, za swoje nieprzezwyciężone obżarstwo. A że widzi w kapitanie narzędzie gniewu Bożego, powziął przeciw temu heretykowi wielki wstręt i gniew, nie mogąc mu darować, że zapasy jego, na rozkaz kapitana wrzucono do morza, zamiast sucharów i wędliny. Daremnie starał się kapitan wytłumaczyć, iż ofiara ta była konieczna, Don Diego nie dał się przekonać. Pomimo tego wszystkiego, kapitan ośmielił się w Bordeaux prosić Don Diega o rękę senory Dolores, powołując się na to, że ją kocha i że to nieszczęśliwe dziecko odwzajemnia mu się równą miłością. Kochankowie nie troszczyli się ani o burzę, ani o niedostateczne pożywienie; heretyk zbałamucił tę niewinną istotę, oczarował. Kanonik uważa kapitana za wroga, za złego ducha, którego niebo na niego zesłało; nie będę zatem siostrze opisywał, w jaką wpadł pasję, kiedy kapitan prosił o rękę Dolores. Oświadczył też zaraz swojej kuzynce, iż za karę odda ją zaraz po przybyciu do Paryża do klasztoru.
— Dotychczas mój bracie, wszystko sprzyja naszym planom.
— Tak, ale siostra nie bierze w rachubę miłości Dolores i stanowczego charakteru tego przeklętego kapitana; on bawi w Paryżu!
— Jaka bezczelność!
— Konno jechał on od stacji do stacji za powozem kanonika, podróżując w ten sposób z Bordeaux do Paryża, jak kurjer gabinetowy. Ten warjat musi posiadać żelazne zdrowie. Podczas całej podróży zakochani zamieniali ze sobą miłosne spojrzenia, pomimo protestu i zakazu ze strony kanonika. Nie mógł przecież zakazać kapitanowi jazdy obok powozu.
— Śmiałość ta jest nie do uwierzenia; prawda, mój bracie?
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1798
Ta strona została skorygowana.