niąc się z niecierpliwości, ażeby się dowiedzieć o skutku mojej rozmowy z baronem de La Rochaigue.
Pan de Ravil, zajęty temi myślami i spostrzeżeniami, przybył na Pole Elizejskie, gdzie spotkał po raz pierwszy Herminję, udającą się do hrabiny de Beaumesnil.
— Tu — rzekł de Ravil do siebie — spotkałem ową ładną i dumną dziewczynę, tegoż samego dnia, kiedy de Mormand pojedynkował się z garbusem; przepędziła ona całą noc w pałacu Beaumesnil, a nazajutrz dowiedziałem się od miejscowych służących, że jest nauczycielką muzyki, że jej na imię Heriminja i że mieszka na ulicy de Monceau, ku przedmieściu Batignolles. Daremnie krążyłem w tych stronach, nie mogłem jej nigdzie wynaleźć. Nie wiem, co to u djabła znaczy, że tę ładną blondynkę ciągle mam na myśli. Ah! żebym tylko mógł dostać mój procent od posagu małej Beaumesnil, dopierożbym to się cieszył obok tej artystki, gdyż przekonamy jestem, że ze swoją książęcą postawą, parasolem w ręku, i czarną wytartą suknią, nie wzgardziłaby ofiarą jakąbym jej z mojej szkatuły zaproponował. Toć ona musi ze swojemi lekcjami z głodu umierać. No, no, trzeba trochę podkadzić grubemu Mormandowi; głupi to człowiek, ale wytrwały i niesłychanie zarozumiały; ów niedołęga de La Rochaigue jest dobrze nastrojony; więc można mieć nadzieję.
I de Ravil wszedł do mieszkania swego zaufanego przyjaciela.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/180
Ta strona została skorygowana.