Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1801

Ta strona została skorygowana.
II.

W kilka dni po wstąpieniu senory Dolores Salcedo do klasztoru świętej Rozalji, dwaj mężczyźni kroczyli wieczorem bulwarem szpitala, w jednej z najodludniejszych stron Paryża.
Młodszy mógł liczyć mniej więcej lat trzydzieści. Wyraz twarzy jego był otwarty i stanowczy, postawa słuszna i silna, ubranie jego było skromne, podług wojskowego kroju.
Towarzysz jego, o wiele mniejszy zdawał się liczyć lat czterdzieści pięć i robił wrażenie prawdziwego marynarza. Koszula biała z czerwono-niebieskim kołnierzem odsłaniała szerokie ramiona i szyje. Niebieska marynarka z guzikami, na których widniała kotwica, szerokie spodnie, które około bioder opasywała czerwona taśma, uzupełniały odzienie naszego marynarza. Czerwonawo-brunatna broda okalała twarz z wyrazem stanowczym. Na plecach niósł worek.
Tak doszli obaj do dość wysokiego muru, otaczającego pewien ogród. Noc była taka ciemna, że nawet wierzchołków drzew w ogrodzie nie można było rozpoznać.
Młody człowiek przystanął, aby się zorjentować, mówiąc:
— Sans-Plume, słuchaj.
— Co kapitan rozkaże — zapytał towarzysz.
— Nie mylę się, to tu.
— Tak, kapitanie. Tu jest to miejsce, gdzie mur jest