Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1831

Ta strona została skorygowana.
VI.

W dniu następnym, gdy Dolores Salcedo była zmuszoną powrócić do klasztoru, odgrywała się następująca scena u kanonika Don Diego, który zajmował bardzo wygodne mieszkanie, wynajęte dla niego przez księdza Ledoux.
Była jedenasta godzina przed obiadem.
Don Diego siedział na miękkim fotelu, oddany widocznie smutnym myślom.
Był to mężczyzna liczący około lat pięćdziesięciu, niezmiernej tuszy; policzki pełne i okrągłe łączyły się z podbródkiem, brunatna cera jego, jak u wszystkich południowców, była blada i zwiędła i zdradzała gnuśność tej nieforemnej masy. W rysach jego malowała się pewna dobroduszność, a wielkie usta, których mięsista dolna warga zwieszała się, zdradzały zmysłowość. Mając oczy nawpół zamknięte, a ręce skrzyżowane na brzuchu, kanonik wzdychał raz po raz żałośnie.
— Nie mam apetytu, ach nie mam. Za wiele musiałem w ostatnich czasach znieść. Żołądek mój dawniej tak zdrowy i regularny, wypowiedział mi posłuszeństwo, jest teraz jak popsuty zegar. Dziś rano prawie tyle co nic jadłem na śniadanie, a wszystko wydawało mi się gorzkie i niesmaczne. Boże! co to będzie przy obiedzie. Niech będzie przeklęty i potępiony ten kapitan Horacjusz. Ta nieznośna strawa, którą mnie na okręcie karmił, popsuła