Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1884

Ta strona została skorygowana.

W oddziale tym przewodniczył smukły zgrabny młody człowiek, spoglądając bystrym wzrokiem dokoła, krzątając się ciągle i z zamiłowaniem spozierając na swe dzieło.
— Oto mój siostrzeniec Leonard — rzekł doktór przedstawiając go swym gościom — wybrał sobie obrzydliwe rzemiosło strzelca, spodziewam się jednak, że ksiądz kanonik i szanowny Abbé zechcą być łaskawi i pomodlą się za zbawienie jego duszy.
— Ach! mój dobry wuju — odparł wesoło Leonard — wołałbym gdyby ci dobrzy panowie modlili się za powodzenie mojej strzelby.
— On jest niepoprawny — rzekł doktór Gasterini — a na nieszczęście, ksiądz kanonik nie ma zapewne pojęcia o wybornym smaku głowy dzika, która należycie nadziewana polędwicą jednorocznego warchlaka przyrządzona jest à la Saint Hubert! Ach panie kanoniku, jaka to znakomita potrawa, i słusznie czynią, poświęcając te boskie potrawy opiece patrona myśliwstwa. Lecz chodźmy dalej — rzekł doktór, wyprzedzając Don Diega, który został zachwycony i oczarowany wystawą myśliwstwa, gdyż w Hiszpanji bogactwa polowań nie są znane.
— Ach, jak wielką jest natura w swoich stworzeniach — wyrzekł kanonik — co za dziwne stopniowanie smaku, począwszy od olbrzymiego dzika aż do malutkiej przepiórki. Chwała Tobie, Boże, i wszelka wdzięczność.
— Brawo, Don Diego — zawołał doktór — teraz jesteś na prawdziwej drodze.
— Na drodze materjalizmu i największego panteizmu — dodał Abbé. — Wtrącasz pan w wieczne potępienie, doktorze, zatracasz pan jego duszę.
— Proszę jeszcze o cierpliwość kochany Abbé — mówił doktór, wprowadzając swych gości do następnego przedziału. — Zaraz się pan przekona, mimo swych zaprzeczeń, iż mówiłem prawdę, wystawiając doskonałość obżarstwa; a może pan już teraz tak samo sądzi jak ja, lecz chcesz utrzymać pozory swego twierdzenia. Teraz, panie